poniedziałek, 4 maja 2015

Noc czarownic

  Obrzęd ten pochodzi z czasów przedchrześcijańskich, symbolizując przypadający 1 maja początek ciepłej połowy roku. Dla ludów pasterskich był to czas wypędzania zwierząt hodowlanych z zamkniętych obór na łąki, czemu towarzyszyło znaczne ryzyko zdrowotne dla dobytku.   Zagrożenia te łączono z siłami nieczystymi, które mógł zniszczyć jedynie ogień. Dlatego wieczorem przed nowym półroczem zapalano ogniska, przy których celebrowano huczne zakrapiane zabawy w celu zastraszenia i wypędzenia sił nieczystych.

 
  Sam obrzęd „palenia czarownic” sięga XV wieku, czyli czasów polowań na czarownice. Wywodzi się z tradycji germańskiej i w Europie środkowej jest kojarzony z rzekomym sabatem czarownic odbywającym się na górze Brocken, najwyższym szczycie gór Harz w środkowych Niemczech.

  W Polsce noc z 30 kwietnia na 1 maja jest nazywana Nocą Walpurgii, tradycja „palenia czarownic” nie jest u nas tak rozpowszechniona i piastowana jak w Czechach.

 Hermanice, 30 kwietnia 2015


10 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Emocje to były przed wiekami, teraz to tylko obrzęd :)

      Usuń
  2. Jeszcze kilka lat i wierzenie/tradycje przedchrześcijańskie staną się i u nas powszechne. Odradzają się stare obrzędy, rytuały. Wszystko może się zdarzyć. Chrześcijaństwo staje się mniej atrakcyjne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To są Czechy, tam tradycje mają inne korzenie, chrześcijaństwo ma tam taką sobie pozycję. Ze wskazaniem na słabą.

      Usuń
  3. Czarownica od razu...przecież to ładne autko ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. W Niemczech jest znana i obchodzona tzw. Walpurgisnacht. W gorach Harz, na szczycie Brocken zbieraja sie "czarownice" roznej masci i wokol rozpalonego kotla rpzpoczynaja sie tance, hulanki, swawole. A w wiekszych miastach oszolomstwo na ta okazje tlucze sie z policja ale bez miotel ;) tez bym polatala...Moze by tak wiedzmy na Guslarza spedzic?? Potrzebne przebranie (a niekiedy i nie), przypudrowanie noska, miotla i heja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, o Niemczech nie wspomniałem. Ale nie da się być w dwóch miejscach jednocześnie ;)
      Na Guślarzu kiedyś były próby zainicjowania podobnej imprezy, ale gdzieś w okolicach równonocy. Nie chwyciło, może dlatego, że niedaleko znajduje się Curia Vitkov, a tam warunki są lepsze, no i klimacik odpowiedni :)

      Usuń

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.