niedziela, 17 lutego 2013

Sobota, 16 lutego 2013

  Dwa dni od czternastego lutego, trzy od trzynastego, dzień od piętnastego. Niespełna dwa miesiące od końca świata, doba od prawie jego końca, trzydzieści lat od czasu, gdy to "prawie" mogło by mieć wymiar zupełnie realny. Ale to hipoteza, nieistotna zresztą zupełnie w tej chwili.
   Trzy dni od rozpoczęcia pospolitego udręczenia mija dziś. Trzy dni od kolan, cztery dni od stołu. Dwa dni od Walentego. Sprane róże dziewczynek taplają się w brudnym śniegu , róże wyświechtane,  infantylne i błyszczące.  Obrazki ze świata fantazji drukowane na mokrym plastiku, mokry plastik na mokrym śniegu i błocie. Upaćkane róże, upaćkane uśmiechy. Trzy dziewczynki na tysiąc metrów kwadratowych. Dwóch ojców na trzy tysiące metrów kwadratowych. A od wczoraj jeden szczęśliwiec na jedną nagrodę.
  W pudełkach na ludzi, w szufladach na życia  jedna osoba na dziesięć metrów kwadratowych, czternaście sieci wi-fi na metr kwadratowy, sześć megabitów na człowieka, cztery metry kwadratowe na człowieka, jeden człowiek na pół człowieka, jedne drzwi na pięćdziesięciu ludzi, jedno życie na stu ludzi. Błoto i psie kupy.
  Dzień po przelocie asteroidy nie zmieniło się nic, jakby ten koniec miał być nieważny, bo niezapowiedziany. Smuga na niebie, prawie jak w filmie. Film chyba wszyscy już widzieli, wrażenia więc to nie robi. Pięćdziesiąt osiem dni od rozpoczęcia zimy, sześć dziur na metr kwadratowy asfaltu. Wysypane gliniastym piachem i solą. Wycieraczki rozmazują błoto, rozmazane błoto przymarza. Miasto oddycha dymem. Pada. Ulice są puste. Śmietniki są pełne.
 Podobno w 2030 roku, w miliardowych metropoliach będzie mieszkał co ósmy mieszkaniec naszej planety. Będą funkcjonować kombinaty do życia z fatalnymi dla niego warunkami.
 Nie będzie słońca i wiatru.
 

10 komentarzy:

  1. Pittfallu, aleś pesymistycznie zwizualizował teraźniejszość i przyszłość. Przyznam jednak, że podzielam troszkę odczucia zawarte w Twoich literach. Za często jesteśmy optymistami nie dostrzegając upierdliwości dnia codziennego dobierających się do nas choćby przez dziury w asfalcie:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziury w drogach winny być osobną instytucją państwową - dają pracę wieeelu ludziom, dają kopa do dalszych karier, dają nadzieję i dają strawę ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A w tych wszystkich statystycznych cyferkach ja mam swój "udział", zawieram się wszędzie. Liczę się. Do wszystkiego. I beze mnie nic się nie liczy choć na tle wszystkiego wypadam blado a właściwie w ogóle... Bo na tle wszystkiego w ogóle się nie liczę... Pyłek marny, miernota, nawet nie cyferka a jej ułamek setny, tysięczny, miliomowy, nano nawet... Jednak nadal liczeniu podlegam. Potrafię nawet niewidoczną być, jakby mnie nie było a jestem przecież.

    OdpowiedzUsuń
  4. O .... i taki fajny pesymistyczny optymizm rozkłada mnie na łopatki.
    Lubuję się w takich stanach ...
    Może trzeba to leczyć?;-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A po co? :)
      Przecież Twój /mój też/ wszechświat trwa i trwać z Tobą /mną też/ będzie aż się nie skończy ;)
      Żadne lekarstwo oprócz zrównoważonego pesymistycznego optymizmu tu nie pomoże :)))

      Usuń
    2. Mnie tam z tym dobrze ... myślę nawet, że ja to wesołek taki przerozkoszny jestem;-)) ... ale czasem widzę jak patrzą "spod byka": dziwna ta baba jakaś. Niby mam to wiadomo gdzie ... no ale jednak widzę, że patrzą.
      ;-)))dobry dla równowagi będzie pewnie optymizm pesymistyczny;)

      Usuń
    3. Jednak jest ten no ..."złoty środek" :). I dobrze jak dobrze, bo jak Tobie dobrze to i innym/mi lepiej. Ziarnko do Irminki i świat naprawiony ;)

      Usuń
  5. Świetne.
    Po prostu świetne.

    Będą, będą słońce i wiatr... ;-) Nie wierzę, że nie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobry jest trzeba to przyznać, ma mocne pióro.

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.