Lubię patrzeć, jak gubi fajki. Lubię patrzeć jak fajek szuka. Uwielbiam odsłuchiwać czarne skrzynki wspomnień palacza bez fajek, fajek które zgubił w niejasnych okolicznościach, próbującego odtworzyć z pamięci swe ostatnie lokalizacje, w których mógł owe fajki zgubić.
Słucham jak analizuje ostatnie kroki. Klepie się po całym ciele w poszukiwaniu ukrytej kieszeni, gdzie "a nuż są"... Jak kaszle w stresie, pije wodę. Głosem mieszanką zdziwienia z pretensjonalnym żalem. "Nie, no... Fajki gdzieś zgubiłem... ". Szuka fajek zapomnianych, fajek "Z", zachomikowanych na wypadek wojny, głodu, milenijnej pluskwy - albo sytuacji takiej jak ta. Durnowaty wyraz twarzy z początku, w miarę upływu czasu tężeje. Skupia się w myśleniu jeszcze mocniej. Fajek nie ma, fajki zgubione. Wypadły. Ukradł. Podebrał. Schował. Żesz ! Przepadło.
Idzie pytać, zagaduje. Trójtorowo biegną toki myślowe. Dać się poczęstować, odkupić /drobnych szuka/, kupić /drobnych szuka, ustala POI z opcją "trasa najszybsza"/. Może ersatza jakiegoś. Cukierka, wodę, kiepa niedopałka. Z podziwem patrzę, z jaką szybkością zaczyna myśleć. Jak działa, w desperacji, już nie na żarty. Przynosi dwa albo trzy, w kartce papieru złożonej w cztery. Nachodzi odprężenie. Siada i myśli, pewnie o tych fajkach co je zgubił. Tak, mówi o tych fajkach co je zgubił. Ile ich było i od kiedy je miał. Do kiedy mieć je miał - jakby nie zgubił. O zapalniczce którą w paczce z fajka mi chował - ale tylko w przypadku, gdy była dość nowa. Starej nie wspomina. O fajkach co zgubił i znalazł. Albo o tym, co mu fajki kradł. Haust łapczywie łapie, dmucha wydymając poliki niczym Louis Armstrong przy trąbce. "Armstrong", nie słyszał. A nie - słyszał. Kolarz koksiarz. Albo ten z księżyca. Bo o tym nie słyszał. Lubię patrzeć jak się miota bez tych fajek jak osaczony odyniec. Lubię słuchać analiz i wniosków. Jak schodzi powietrze, a przychodzi uśmieszek.
Lubię patrzeć jak ktoś gubi fajki...
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
sobota, 23 lutego 2013
7 komentarzy:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Paliłam i gubiłam, czasem też znalazłam na jakiejś imprezce. Może mnie sfotografowano, może nie, nie wiem:-). Już nie pale i nie gubię ale czasem znajduję na jakiejś imprezce:-) i wtedy... :-)
OdpowiedzUsuńjuż piętnasty rok, jak nie palę po dwudziestu pięciu latach nałogu:-)
OdpowiedzUsuńIrmina. 10 lat bez papierosa. What a wonderful world ... without a cigarette ...;-)
OdpowiedzUsuńOj tam, oj tam!
OdpowiedzUsuń.
.
.
Szukanie zapalniczki....to jest dopiero!
;-)
xaxaxa :) /to po rosyjsku/
OdpowiedzUsuńDziwne upodobania - patrzeć, jak ktoś gubi fajki...
Czwarty rok bez... ,wolny ,szczęśliwy że można ,tylko trzeba chcieć i ta satysfakcja że nie muszę. Chociaż czasem jest nawrót ale wtedy ta myśl:- i co mi to da że zacznę ?
OdpowiedzUsuńDziadek mój mawiał: "Palenie nic nie daje, o - zapalisz, spalisz, zgasisz i dalej nic z tego nie masz. Nie warto zaczynać..." Dziadek palił 70 lat, więc wiedział co mówi. Ja nie palę, i chwalę sobie ten stan rzeczy. :)
OdpowiedzUsuń