środa, 23 października 2013

Batman.

   Czasem tak się zdarza, tak bywa, choć jak sądzę - nieczęsto. Patrzę w lewo. Patrzę jeszcze raz w lewo. Później prosto, w lewo. Później na prawo i do góry, dla zresetowania obrazu. Później na kierownicę, na łańcuch i przerzutkę. I znów w lewo. Śmiać się chce, bo to takie nierealne. Łyk picia z bidonu, wody, czystej wody. I wzrok w lewo. Na zjazd w lewo. Nie wiadomo o co chodzi, ale jest ciekawie. Stawiam rower na łączce za zjazdem i się gapię. Grzebię w plecaku.
 Obiektyw szerokokątny wydaje się najbardziej odpowiedni na rowerowej wycieczce, lekki i nieduży. Aparat wygrzebuję z plecaka i pstrykam tam gdzie stoję. Za daleko. Podchodzę coraz to bliżej, pstrykając jakby w strachu że odleci. Jestem już blisko. Uśmiecha się. Unosi kciuk. Ja też. Yyy, co ja to chciałem ? Rozglądam się jeszcze idąc tyłem. Wracając. Wsiadam na rower, wracam na drogę.

  Patrzę w lewo, w tył na lewo, jadąc powoli. Batman przechadza się po łączce, obraca się na pięcie w jedną i drugą stronę. Płaszcz rozkłada, poprawia. Przechadza się. Staje. Niknie mi z oczu, jak zjeżdżam ze wzniesienia. "Może na kogoś czekał" - myślę sobie. Zaglądam jeszcze raz do aparatu.
Jest, mam go na zdjęciu ! Czyli chyba nie sen.... Różne rzeczy widywałem w Czechach. Teraz do nich mogę dodać - "Batmana też spotkałem !"
 Tak po prostu, jak jechałem rowerem. Na łączce stał sobie. Batman...

29 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. No, gratka nie lada, okoliczności i miejsce, ogół sytuacji. Ech... Ma się to szczęście :)

      Usuń
  2. Zazdroszczę jak nie wiem co.
    Ale to ten z trylogii Nolana, czy jakiś wwcześniejszy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba najnowszy, bo z niedzieli, popołudnia niedzielnego... ;)

      Usuń
  3. Aż trudno uwierzyć... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szedł na imprezę z cyklu Helloween. Przez łąki, przez pola.....

    OdpowiedzUsuń
  5. Może ktoś ukradł mu pojazd, dlatego szedł pieszo..?

    OdpowiedzUsuń
  6. Dobrze, że nie zapytałeś go czego tam szuka. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słowa bym z siebie nie wydusił :)

      Usuń
    2. Pytanie ludzi o szukanie jest w Czechach bardzo ryzykowne. Ma ono bowiem zupełnie inne znaczenie niż w języku polskim. :D

      Usuń
    3. "Batmanie, szukałem cię" - "nie przypominam sobie, może pijany byłem..." ;)

      Usuń
  7. Kciuk unosi ... może łapał stopa? ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. No muszę przyznać, że takiej akcji, to nawet jeszcze ja nie przerabiałam!
    Ale cóż, w życiu niczego niemożna być pewnym :).

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Na pewno szykował się do ratowania świata :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmmm niebo jakby wieczorne, zielen drzew soczysta i ciemna, wyglada mi na to jakby sie ten Batman na Zlot Czarownic przypaletal ;) Harapa w rekach nie widze, pewnie dobre intencje mial, a ze w pelerynce...

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.