Dziewiętnasty był siódmym. Siódmy wypadł w dziewiętnasty. W tekturowej teczce, na regale. Siódma półka w sekcji "byłem".
Byłem. W upale, kurzu i wodzie z sikawki. Smaruję bąble Fenistilem, popijam wapno. Ludzi wspominam mi znanych, tych od lat co roku i co dwa. Kuchenkę turystyczną z gołąbkami z Lidla też, i kawę gorącą. Piwo zimne jak Arktyka i ciepłe jak zupa, takie i takie, przy rozmowach pod plandeką z silosu rozpiętą na murarskich sznurkach. W sandałkach cztery dni, cztery prysznice pod dwiema butlami, i mrówki, i pająki o nazwach mi nieznanych w namiocie mi znanym. Pod sceną i pod grzybkiem. W kolejce. Atmosferę fenomenalną wspominam. I przebierańców i zwykłych takich, jak ja. Trawę ze śpiwora, piach z butów. Przypalony sos z kuchenki. Improwizacje, solówki, sandały wśród glanów. Złamany paznokieć. Jedność. Składowe czterech dni na festiwalu. Podsumowując:
Pogoda - dobra. Aż za dobra, skwar był momentami nie do zniesienia. Pomagali strażacy z sikawkami i improwizacje woodstockowych obozowiczów. Czyli daszki i osłony z wszystkiego skupiające pod sobą osobliwości z sąsiednich pałatek dyskutujące ochoczo w zmoczonych wodą bawełnianych koszulkach. Na głowie. Relacje budujące się w tym miejscu między obcymi sobie ludźmi są fenomenalne.
Ludzie - rok w rok każdy stara się zająć zeszłoroczną pozycję. Skutkuje to tym, że często rok w rok spotykasz znajomych sobie ludzi. Wjeżdżasz na upatrzony teren, wysiadasz z auta - "o, cześć" - jesteś u siebie. Jeśli jest inaczej, to do "o, cześć" dodajesz swoje imię. I już jesteś u siebie. Nie ma "nie znam", jest "zaraz poznam".
Miejsce pod namiot - oczywiście ze wskazaniem na zeszłoroczne. Chętnie w cieniu. Na trawce. Bywa że na mrowisku. Wśród krzaczków i drzewek pozwalających umocować linki od plandek i zadaszeń. "Tu nie lejemy, lejemy tam" ! - bardzo ważne ustalenie dotyczące zagospodarowania przestrzeni. Nieprzestrzeganie... Nieprzestrzeganie ustaleń raczej się nie zdarza. Bo raz jesteś po jednej, raz po drugiej stronie. Wiadomo.
Sanitarne - warunki są jakie są. Założenia są słuszne, niemniej z korzystającymi bywa różnie. Toi-toi jaki jest każdy wie. Weterani wiedzą, że najlepiej iść do tych z zepsutym zamkiem. Dlaczego ? Weterani to wiedzą... Krany oblegane, ale nie w każdej porze. Weterani potrafią wykąpać się w około trzech litrach wody. Bańka plastikowa powinna wystarczyć na dwa razy, dwie bańki pozwalają wziąć cztery prysznice. Tak, tak, jest to możliwe. Tylko trzeba chcieć...
Spożywcze - można zabrać słoiki. Można iść do "strefy", do Kryszny, do Lidla. Do miasta nawet. Co kto lubi, problemu nie ma.
Kulturalne -program ASP jest taki, że można stamtąd nie wychodzić przez tydzień.
Muzycznie - jeden lubi, inny nie. Osobiście nie znam nikogo, kto by jechał na Woodstock tylko dla muzyki...
Piwo - można zabrać swoje, i pić ciepłe. Można kupować zimne, ale się za tym nałazić w te i wewte.
Atmosfera - niepowtarzalna.
Idioci - zdarzają się. Zawsze. Opętani prawdą własną nawracają tych od prawdy innej. W tym roku jeden od racji mojszej dokonał rękoczynu na swym wyimaginowanym wrogu od prawdy tamtej. Skutek ? Okaże się. Będą wnioski.
Sprzęt własny - foto - zabrałem ze sobą dwie taniusie foto "małpki"* - jedną z mogącym się zepsuć obiektywem, drugą zaś pożerającą baterie. Zacząłem fotografować tą pierwszą z przyczyn oczywistych. Nie zepsuł się, zostały dwa akumulatory. Znalazłem BlackBerry i oddałem właścicielowi. Zbaraniał. Mam dozgonnie wdzięcznego kolegę.
Forma Festiwalu - myślę, że się dotarła i została zaakceptowana. Wrażenia ? Szkoda że już po...
*Nikon Coolpix L26, HP PhotoSmart 635, Gimp 2.6
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
czwartek, 8 sierpnia 2013
12 komentarzy:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Swietna impreza! Wszyscy maja usmiechy na twarzach. To jest wazne!!!!!!
OdpowiedzUsuńPo te uśmiechy się jedzie właśnie :)
Usuńmoże w następnym roku 20 lat minęło i zrobić zestawienie porównawcze woodstocków, jakie zmiany nastąpiły co jednak poszło nie w te stronę co trzeba .....te Żarskie z pamiętnymi słonecznikami i płaską patelnią, Kostrzyn nad Odrą i jego wzniesienia, czy jeszcze dalsze a pierwsze te w okolicach Szczecina.
OdpowiedzUsuńCokolwiek jakkolwiek impreza bije wszystkie inne za free tyle wykonawców w jednym miejscu.
A do tojków (Szeratonów i Hiltonów) polecam zaraz po dziewczynach w chodzić one wypucują klapę chusteczkami nawilżającymi dla dzieci i obkładają jeszcze zwykłym papierem by spokojnie usiąść na tronie :)
Co do zmian - uważam, że nie mogły nie zajść. Woodstock nie mógł się nie rozrastać. Co było na plus, co na minus ? Można by porównać, w dwudziesty właśnie.
UsuńTojki - racja. Jednak te bez zamknięcia też są spoko. Robiący w niekonwencjonalnych pozycjach muszą trzymać się ścian, trzymając się ścian nie trzymają drzwi - i tu jest ta niedogodność sytuacji ;)
Świetna fotorelacja !!!
OdpowiedzUsuńW zasadzie to opis jeszcze lepszy ;)
PS. Po takim tekście fotograf nie jest zazwyczaj zadowolony ;)
Eee, tam. Nie znam się ani na jednym, ani drugim...
UsuńAle jestem zadowolony ;)
Pasuje mi wszystko.
OdpowiedzUsuńBardzo esencjonalna relacja!
gratuluję woodstock'owego stażu ;)
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia.
pozdrawiam.
Wielu robi zdjęcia a niewielu potrafi fotografować. Śmiało można powiedzieć że W. jest w tym dobry i do tego skromny a oprócz tego potrafi pisać o tym co widział co świetnie uzupełnia całość. I to nie jest pusta pochwała bo Twoje noty są wysokie ale pewnie masz to gdzieś co tu napisałem.
OdpowiedzUsuńMoże tak a może nie, co do pierwszych słów. Cieszy mnie że ludzie tu zaglądają, i nie jest tak że mam to gdzieś co napisałeś. Może to po prostu jest dystans... :)
UsuńŚwietne zdjęcia, mnie nie było czego żałuję.
OdpowiedzUsuńŻałuj. Był Doberman, znalazło by się i miejsce dla Burka. ;)
Usuń