Wpis niżej wspominałem o niemieckiej analogowej lustrzance z niemieckim z pochodzenia obiektywem, w niemieckiej fabryce, na międzynarodowym festiwalu.
Zabrałem ową maszynerię po to, by w niedoświetlonych i trącących poprzednią epoką wnętrzach sprawdzić sobie w naturze, jak udało mi się opanować naświetlanie tradycyjnej kliszy w oparciu o kilka pomiarów światła światłomierzem zewnętrznym, i wyliczeniu z tych danych jednego układu czasoprzysłonowego, który pozwoli naświetlić kadr tak, jak wygląda on w rzeczywistości. Bez udawania że noc to dzień. I tym podobnych.
Trochę to śmieszne, że w 2015 roku jeszcze komuś chce się aż tak komplikować sobie zadanie używając techniki sprzed kilkudziesięciu lat, ale cóż. Mi się chce. Podoba mi się to i tak.
Z moich statywowych wygibasów wyłoniło się to, co widać powyżej. Myślę że nie jest źle, wiem już co poprawić i jakie wprowadzać korekty. Przy okazji łażenia w te i wewte ze starym aparatem na statywie i światłomierzem w dłoni /niemieckim !/ udało się zawrzeć ciekawe znajomości z ludźmi, których wiedza na temat fotografii i technik tradycyjnych chowa moją wiedzę w swojej małej kieszonce. Ale nie daje tego odczuć, wobec czego rozmowy w takim towarzystwie i porady jakich jest się adresatem, są nieocenione. Tu i stąd pragnę kolegów pozdrowić, i wyrazić nadzieję że jeszcze się kiedyś w podobnych okolicznościach spotkamy...
Sprzętowo:
Porst CRS, MC Flektogon 20/2.8, Porst 55/1.4, film Fuji Superia 200, statyw SLIK 340 Pro
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
środa, 3 czerwca 2015
8 komentarzy:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
wyszło bardzo dobrze
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak nieskromnie wydaje... :)
UsuńBardzo klimatyczne kadry i interesujący sposób ekspozycji fotografii na wystawie. Wielkie dzięki za ten inspirujący post :) Czekam na więcej takich działań :)
OdpowiedzUsuńBo to miejsce jest klimatyczne, a sposób ekspozycji nietuzinkowy. Jeśli to dodatkowo kogoś inspiruje, to tym bardziej się cieszę :)
UsuńNo...na kliszy Fuji :) One zazwyczaj dają lekko zielonkawy zafarb - albo mi się tak wydaje ;)
OdpowiedzUsuńKadry fajne - rozpiętość tonalna jednak aż tak bardzo nie boje na głowę nowoczesnych matryc cyfrowych. To chyba dobrze :)
Zielonkawy zafarb nie jest właściwy dla Fuji, równie dobrze wpada w niego Kodak. To zależy od ekspozycji i warunków, można naświetlić też na purpurowy zafarb - ale nie w tych warunkach. Nowoczesne matryce zapewne są gdzieś na drodze do zrównania się z analogowym filmem, ale nie wiadomo jak długa jeszcze ta droga. Film to trochę inna filozofia fotografowania, i mi o nią właśnie chodzi. :)
Usuńtechnika techniką (tak światłomierze, czasy itp. itd.), ale mnie zawsze rajcują takie miejsca, jak powyżej. Właściwie nie miałeś wybory i musiałeś sfotografować to technikę właściwą czasowi w jakim to miejsce powstało.
OdpowiedzUsuńTo prawda, zrobiłem to z premedytacją w tej technice i tym miejscu. Żeby jedno do drugiego pasowało. :)
Usuń