"...Wedle mojego przekonania czynimy naturze krzywdę, jeśli, dla przykładu, przypisujemy jesieni jakieś tam humory; jesień broni się przed kuszącymi próbami narzucenia jej quasi-pokrewieństwa z melancholią albo żebractwem. Mimo że jesienne drzewka harmonizują oczywiście , jak się zdaje, z twarzyczkami żebraków..."
Robert Walser, "Mikrogramy"
Lubię jesień, nawet jak zaczyna już pachnieć zimą, zimę lubię pachnącą wiosną i nawet lato pachnące jesienią też lubię. Nie przeszkadzają mi pory roku.
Zdecydowanie lubię wszystkie pory roku, ale niektóre bardziej. Przemienność sprawia, ze widzimy różnice i walory każdej z nich. Najbardziej lubię niektóre zimy, które już dawno minęły.
OdpowiedzUsuńPS. Cóż to za ustrojstwo na drugiej fotografii. Przypomina mi sztuczne ognie na torcie weselnym:-)
To jak z żabą, jest zielona, a najbardziej na... ;)
UsuńNa drugiej fotografii jest rozprysk po rzuceniu kamyka w wodę. Żaden tam ogień na torcie.
Uwielbiam każde oblicze jesieni. jesień wcale nie jest smutna, trzema umieć na nia patrzeć :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie. Trzeba tylko odpowiednio spojrzeć :)
Usuń