sobota, 5 lipca 2014

Bitwa której nie widać.

 Losy Cesarstwa się ważą. W deszczu i mgle się ważą. Jak padać przestanie, to się rozstrzygną. Póki co przestaje - nie przestaje. Do tego mgła i topniejące szeregi obserwatorów. Doczekałem dopięcia na ostatnie dziurki legionowego wyposażenia, już tuż tuż - i rozpadało się na dobre. I tyle widziałem.
  Cezar zginął wieczorem. Tak jak było umówione. Ja tego nie widziałem.

 


 Zdjęcia wykonane na kliszy Fomapan 200, wywołanej w Adox R09. Aparat Porst CRS z 55/1.4.

2 komentarze:

  1. Pierwsze zdjęcie mnie zachwyciło, drugie rozbawiło i myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, dopóki nie zobaczyłam czwartego ;)
    Ave Cezar!

    OdpowiedzUsuń
  2. ...deszcz spłukał pole bitwy, krew płynęła strumieniem a ciała w blocie, zbierano do rana. Dobrze, że tego nie widziałeś;-)

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.