Krzysiek. |
Nie ogarniesz tego, jak to się stało. Jak tu stoisz teraz i pytasz o to, to wiesz to. Wiesz, że nie otrzymasz odpowiedzi jakiej oczekujesz. Możesz wyobrazić sobie sytuację jaką już znasz, taką standardową spisaną na setkach jednakowych stronic. Możesz patrzeć i dopasowywać te części. Możesz zaczekać tu godzinę. Albo dzień. Albo tydzień, i niczego się nie dowiesz. Świat nie jest czarno biały.
Musiałbyś sobie nagrać wszystko co powiemy. Bo na raz nie spamiętasz. Nie zrozumiesz od razu. Może wcale tego nie zrozumiesz.
Andrzej, Zbyszek, Krzysiek. |
Nagrałeś? Spisz ... spróbujemy zrozumieć. Wielu z nas było, jest lub będzie bezdomnych ...
OdpowiedzUsuńNie nagrałem niestety. Warunki były takie, że dysponowałem tylko dziesięcioma minutami wolnego czasu. Na krótką rozmowę i szybkie pstryki. Może kiedyś ?
UsuńMocno metaforycznie rozumiem tu również bezdomność.
UsuńWiem, że niektórzy wybierają takie życie, bo paradoksalnie jest ono lepsze w jakiś sposób, dziwny dla nas i niezrozumiały. Są i tacy bez wyjścia ....
Ciekawi mnie historia Krzyśka, nie pasuje mi do układanki ...
Tak, Krzysiek i mi wydał się od razu jakby z innego filmu, mówił składnie, poprawnie i do rzeczy. Odstawał od reszty, jednak cała trójka była sobie wzajemnie potrzebna do funkcjonowania. I pewnie były by to trzy zupełnie różne historie, jeśli by zostały opowiedziane.
Usuń"Krzysiek" to fantastyczny portret człowieka. Niesamowity wyraz ma ta fotografia. (nie mogę odczytać parametrów tego zdjęcia, z ciekawości podał byś parametry tej ekspozycji ?)
OdpowiedzUsuńNie ma problemu - ogniskowa 50mm, ekspozycja 1/5s, przysłona f=2,8, ISO 800, DSLR A200 + Tamron 17-50/2.8. Warunki trudne z uwagi na minimalną ilość światła, a te które było, to blask z ogniska. Strefa AF ostawiona była w lewej dolnej części kadru z uwagi na migotanie i odbicie z twarzy. Najlepiej poradziła by sobie jasna stałka, niestety akurat tego razu nie miałem jej przy sobie...
UsuńO tak...świetnie oddałeś emocje!
OdpowiedzUsuńDzięki, ale to Krzysiek je oddał, ja zaledwie przechwyciłem na matrycę :)
Usuńświetnie przechwyciłeś!
UsuńDzięki :)
OdpowiedzUsuńPoruszające zdjęcia, szczególnie pierwsze... A może każdy z nas jest w jakimś sensie bezdomny... może nie mamy prawdziwego domu... może bezdomny, bo nie ma wspomnień z dzieciństwa, do których chciałby wracać...
OdpowiedzUsuńTakich definicji bezdomności jest bez liku, niemniej najbardziej podstawowa to ta, jak się nie ma domu... Przyczyn i okoliczności tyle, ilu ludzi bezdomnych...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.