czwartek, 13 grudnia 2012

Rocznica.

Zaczęło się od tego, że radio dziś całą noc grało brodaczy w swetrach szarpiących struny swych lakierowanych pudeł.
 Wspominki kolejnych, byłych już brodaczy w swetrach dodatkowo odzianych w niemodne już oprawki. W przerwach. Bliżej dnia - już konfrontacje, w miarę wybudzania się narodu z grudniowej nocy przejście z podniosłych nutek w mikrosparringi jeden na jeden, jasna kontra ciemna strona mocy. Gdybania - co by było ? Nie, raczej rozprawa bez kompletu dowodów, z tymi których nigdy nie było, bez tych które są i tych kopniętych butem pod stół. Wyliczanki w telewizjach śniadaniowych. Nocne czuwania pod parkanem, znicze. Kto ma rację, a kto nie ? A kto miał wtedy ?  O co żeście walczyli i jak ? Co wywalczyliście, a raczej - co zrobiliście ze zwycięstwem ?
   Gdzie który był wtedy, czy słusznie i dostatecznie mocno, jak już - to czy dostatecznie głośno się darł. Czy z godnością się darł czy zwyczajnie, po pijaku. Solidarni, solidarni w grupach, solidarni w obozach, cały naród solidarności, solidarności lejącej się po łbach, solidarności nieufnych, solidarności zjadliwych, solidarności interesu. W kościołach Ci, na ulicach tamci i w gabinetach z biurkami z nieznanego drewna. Historia kręci swoje koła, jednych za fraki łapie i cudem spod kołdry ciepłej wyrzuca w górę na same szczyty, inni wpadają w jej zęby i dają się zmielić, zrzucić w rynsztok.
  Kain wyprowadzi swe trupie pochody solidarnych w sprzeciwie, podzielą się znów jak wtedy, zaszczują, mikrosparringi pewnie przejdą do formy bardziej brutalnej. Dowiemy się pewnie kim jesteśmy, i cz właściwie jesteśmy prawdziwi. Czy godni i podobne tym bzdety. Migać będą filmy z sikawkami i pałowaniem, koksiakami i swetrzakami debatującymi nad przepełnioną popielnicą. Rację swoją nieśli ku zwycięstwu, zwycięstwo nastąpiło - nie inaczej. Ale kto wygrał ?
  Miałem pięć lat, jak na przedszkolu wywiesili czerwony krzyż, a po korytarzu kręcili się mundurowi. Jak w domach biesiadowali tak, jakby to miała być już ostatnia taka noc. Cieszyli się czy płakali ? Nie pamiętam. Jeden z naszej grupy siedział w kącie. "Jego tata jest w ZOMO" - szeptuchy z ucha do ucha. Jakoś nic mi szczególnego nie utkwiło - no może poza tym, że nikt nie szwendał się po nocach. Był wróg i o nim się szeptało. Był i nic więcej nie wynikało z tego. Może dlatego, że miałem zaledwie pięć lat.
   Dziś w tę rocznicę jestem sporo starszy. I dalej jest wróg, wśród swoich. Dziś myślę sobie o tym wszystkim zupełnie na chłodno. Zawsze zresztą myślałem o tym na zimno. Myślę, czy to, co mamy dziś jest "przez" czy "dlatego".
  A może dzięki temu ?
Jakoś nie wyobrażam sobie tego, że historia kiedyś jednoznacznie oceni tamte wydarzenia. Nawet nie próbuję myśleć czy kiedykolwiek werdykt ten mógłby zostać zaakceptowany przed większość. Mam jednak świadomość powtarzalności dziejowych losów. Dziś zapewne znów ujrzymy falę podziału i radykalizmu. Ujrzymy nowego - starego wroga. Ujrzymy kręcące się koła historii.
 Ujrzymy Kaina w obłąkańczych pląsach na trupie Abla.


3 komentarze:

  1. Pamiętam kazanie z 13 grudnia 1981 roku wygłoszone przez kapelana Solidarności księdza Szygendę. Zacytował Majakowskiego:
    Mówimy partia – myślimy Lenin,
    Mówimy Lenin – myślimy partia

    i dopowiedział dalej swoimi słowami:
    I tak już 40 lat, co innego mówimy i co innego myślimy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pamiętam ciocię Halinkę. W domu babci straszne zamieszanie wywołała, gdy nie wróciła na noc. Na dolku ją zamknęli, w piwnicach i coś o kocu oszczanym na dechach mówiła, cela dla facetów, smród, zimnica. I pamiętam, że mój tata wpierdol od dziadka (od drugiej babci) dostał, mimo iż żonaty i dzieciaty był. Porządnie oberwał - gumofilcem, żeby posmakował "tej gumy" i na długo ją pamiętał... Dziadek mu ZOMO ze łba wybijał. Skutecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.