poniedziałek, 29 stycznia 2018

Turów nocą


  Podejścia kolejne do odkrywki nocą. Stojąc na resztkach drogi łączącej nieistniejące już wsie z resztą świata. Turów szumi, czasem zgrzyta, nieraz stuka. Jest dźwiękowym tłem tych stron.
  Za plecami karawany tirów jadących z południa na zachód, po drodze której rangę korytarza eksterytorialnego chcieli wmówić trzy kadencje temu narodowo wzmożeni wichrzyciele. Dziś korzystają z niej, między innymi Polacy pracujący w czeskich fabrykach produkujących komponenty dla niemieckiego przemysłu motoryzacyjnego. Pod skórą tego miejsca tli się ciemne życie przygranicznego półświatka. Czerpakowe koparki wyrywają kęs po kęsie materię, wyciągając na światło dzienne substancję  sprzed milionów lat.

  Rozpieprzony Golf trzeciej generacji tłucze się po niemiłosiernie dziurawej drodze nieopodal, przez uchylone okna dobiega rycząca muzyka z ryczącym w jej nutę na przednim siedzeniu pasażerem auta.   Używkowa impreza na czterech kołach. Staram się być niewidzialny, zwijam sprzęt i zwijam się. Auto zaparkowane nieopodal. Zimno.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.