sobota, 27 sierpnia 2016

Koniec lata

    Siedzieli na ławce wspierając łokciami się na kolanach, ona z nogą na nodze obejmowała jego ramię szczupłymi dłońmi. Światło latarni ledwie co obmywało im twarze, bardziej oświetlało nogi i pod nogami chodnik, stojąca na chodniku u stóp ich pepsi i wiśniowa wódka dwustugramowa rzucały cień dość wyraźny na godzinie gdzieś jedenastej z minutami. 

 On palił jakiś zamyślony, ona pocierając dłoń o dłoń wokół jego ramienia coś mówi, że go kocha. On słyszy to zapewne, nie dając poznać po sobie siedzi jak siedział, ale zapewne czuje to, poczuł może już wcześniej kiedyś, czuje też jak lato ciepłe ostatnim tchnieniem wokół, jeszcze zapach niewysytygłej do końca frytury i szaszłyków, zasuwanych na straganach krat i żegnających się z morzem letników puszczających na spełnienie marzeń chińskie lampiony, czuje być może to teraz albo nigdy, albo teraz i już nigdy, może myśli w którą pójść stronę, albo dokończyć tylko i zniknąć niby po papierosy, tak wszystko znika w mroku jak się pojawiło, wraz z każdym krokiem oddala się jak letników żegnających się z morzem lampionami potok, zostaną w tej latarni poświacie razem z kołaczącym się jeszcze czas jakiś w głowach przechodzących letników pytaniem - jak to dalej było ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.