niedziela, 22 marca 2015

Zaćmienie

Zaćmienie oglądane przez kawałek tektury. Nic nie widać.
 Podczas poprzedniego zaćmienia tak się nie działo. Czasy, w których do poprzedniego zaćmienia doszło, były zupełnie inne. Aparaty cyfrowe gdzieś tam były na świecie. Grupy wzajemnej adoracji gdzieś tam funkcjonowały w nowonarodzonym necie. Nie było tak łatwo zarzucić cyberprzestrzeń wokół siebie gigabajtami leżącego rogalika. Nie tak łatwo jak dziś.
 Dziś w każdej kieszeni mieszka urządzenie do rejestracji obrazu, każda kieszeń połączona jest ze światem, w który bez żadnych ograniczeń efekty rejestracji przeróżnych sytuacji płyną nieprzerwanym strumieniem. Obrazki z leżącym rogalikiem zalały cyberprzestrzeń...
 Obrazki różniące się od siebie tylko odcieniem filtra użytego do ograniczenia ilości wpadającego światła. Tylko tym...
 Moja wersja to tektura i papier światłoczuły. W jednym i drugim przypadku nic nie widać. I o to mi chodziło :)

Solarigrafia. Przebieg słońca w godzinach 8-17. Również zaćmienia nie widać.
   Powyżej - solarigrafia jednodniowa. Trasa słońca zaznaczyła się na czarno, zaćmienia nie widać.

2 komentarze:

  1. I to jest majstersztyk, a nie miliony fotografii wrzuconych w internet. Zadziwiasz mnie coraz bardziej. Owszem, ma zastosowanie teoria Kopernika, ze zła moneta wypiera dobrą, ale smakosze doceniają to, co robisz. To jest sztuka połączona z cierpliwością i pasją.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cierpliwość to mi z wiekiem przyszła ;) Dlatego ta sztuka teraz daje mi satysfakcję. Dzięki.

      Usuń

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.