wtorek, 20 maja 2014

Granica.

  Kiedyś, /jakieś dwadzieścia z hakiem lat temu/ miejsce w którym każdy metr kwadratowy powierzchni dawał dochód w zachodniej walucie. Można było kupić niemalże wszystko, na wszystkim dało się zarobić. Tłumy sunące od - i - do granicy Sieniawka - Zittau, z zakupami straganowymi, ze skarbami z zachodniego marketu, z gratami wystawianymi przed próg w kraju zjednoczonym. Targowisko jakich wiele na całej ścianie zachodniej. "Mydło i powidło". Dziś zostało z niego wspomnienie, resztki skleconej naprędce kolebki prywatnej inicjatywy. Po punkcie kontroli granicznej zostało poszerzenie jezdni kilkadziesiąt metrów od mostu, granica jest już tylko pojęciem formalnym. Ale widocznym doskonale. Jest granicą światów...











8 komentarzy:

  1. Przemija postać tego świata. Powierzchnie handlowe stały się nikomu niepotrzebnym rumowiskiem, które stoi ostatkiem sił. wiatr tylko hula kędy chce. Najciekawsze, że biznes ten rozwijała się tylko dzięki zamkniętej granicy. Otwarcie przegoniło przygranicznych handlarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najlepiej było, jak granica była lekko uchylona i zaraz po otwarciu tejże po '89 aż do drugiej połowy lat '90. Później już tylko schyłek. Na całym zachodnim pograniczu.

      Usuń
  2. A ja pamiętam jeszcze Sieniawkę z przed przygranicznego handlu, kiedy w miejscu obleśnych teraz bud, rosły krzaki z pomidorami, stały ławeczki a chodnik służył do spacerowania ...wczesne lata 80'.....miłe wspomnienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja takiej Sieniawki nie pamiętam, nie było tam po drodze ani do kogo. Ale pamiętam tę z początku lat 90, gdzie jeździliśmy podwórkową ekipą na składakach popatrzeć na stragany, na rzeczy jakie widzieliśmy do tej pory tylko w zagranicznych katalogach.
      Teraz to już ostateczny schyłek targowiska. Nieliczni sprzedający dziwili się mojemu fotografowaniu tych pozostałości.
      "Po co to panu ? Przecież tu nie ma nic..."
      No właśnie. Mi o to "nic" właśnie chodziło. :)

      Usuń
  3. ...wszystko się zmienia, dla jednych...na lepsze, dla drugich...wszystko psieje. Ja jestem człowiek środka;-) Niektóre zmiany chwalę, niektóre mnie zadziwiają, a jeszcze niektóre doprowadzają do...bólu głowy;-) Niektóre są nieuniknione, ale z racji wieku...traktuję je czasem jak zamach;-)
    Zdjęcia fajne...czuć ten...klimacik przeszły...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak i ja pośrodku stoję, było - minęło, pozostały niby szkarady okrutnie wyglądające, ja bym chętnie część z nich umieścił w skansenie "obiekt handlowy, strefa przygraniczna, wiek XX".

      Usuń
  4. W takich miejscach zawsze zadziwiała mnie prowizorka i jednorazowość jakby.
    Jakby miało skończyć się jutro albo dziś nawet a tymczasem trwało latami.
    Motywy kwiatowe mnie urzekły!

    OdpowiedzUsuń
  5. Tymczasowość to druga twarz takich miejsc. Ale jak pokazuje czas, prowizorki trzymają się najdzielniej :)

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.