Wszystko zdaje się być spełnionym. Zerkamy na zegar, a na nim wczesna pora. Dużo snu przed nami, nie ma pośpiechu. Krzty napięcia nie wyczujesz. Można wystawić palec, albo całą stopę, wsunąć się głębiej zakrywając głowę, albo rozchylić pierzynkę by zaznać nieco nocnego powiewu. Można zerknąć na tych innych i ich bezsenną rzeczywistość. Można ich nie zauważać, można uznać ich za senne majaki. Może być tak, że ich nie ma. Możemy wierzyć że poza naszym nie ma innego. Jest tak dobrze, aż niewiarygodnie. Tak niewiarygodnie, aż wiarygodną wydaje się nieskończoność tego stanu rzeczy. Czujność śpi u wezgłowia, rozsądek zwinął się w kłębek w drugim końcu łoża....
Ale coś przestaje grać w tym stanie. Niby jeszcze nie jawa, ale jakieś szuranie się przebija. Ktoś wszedł oknem i przestawia meble. Odstawia łóżko. Puka w ściany, sprawdza ile są w stanie wytrzymać. Trudno spać w takim otoczeniu. Nikt nie zauważył jak wytargali część mebli do wspólnej świetlicy. Łażą jak u siebie, cofają budzik przyspieszając pobudkę, odkręcają z łóżka deski, zdejmują materac. Wyganiają do mniejszego pokoju, tam łóżko z twardych desek i zimny piec. Powietrze za to świeże bo nie ma okien. Błąkamy się w półśnie z wyschniętymi ustami z których nie da się dobyć słowa. Ściany się burzą, łącząc przytulne sypialnie w ogromne pomieszczenie z trupio bladym oświetleniem. Chude postaci z wilgotnymi dłońmi spychają nas pod ściany. Coraz bliżej drzwi. Nie dośpimy do budzika, budzik ma wyprute tryby i jest teraz nieistotny. Sen się skończył.
Pobudka. Chyba przespaliśmy ważny moment. Albo kilka ważnych momentów. Może przespaliśmy cały dany nam czas. Nikt nie pilnował drzwi, nikt nie liczył mebli i położenia ścian. Sen się skończył. Stoimy w przedsionku, a przed nami już tylko drzwi. Nikt też nie przygotował zapasowej sypialni.
Wybudzeni teraz będą zazdrościć tym co nigdy nie spali.
Intrygujący sen, ale bez wytłumaczenia zawartego w nim przesłania. Czy będzie jakiś appendix?
OdpowiedzUsuńZdjęcie energetycznego słupa dodane jest nieprzypadkowo. Właściwie można to podłożyć do wielu sytuacji przespanych, z których budzimy się... Z ręką w nocniku ? Oby nie... ;)
OdpowiedzUsuńFajny trop:-)
OdpowiedzUsuńbo to przekaz podprogowy jest ;)
OdpowiedzUsuńŁadna ta energetyka ;-))
OdpowiedzUsuńTak jakoś chłodem mi powiało. Nieprzyjemnym.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam i już do tego tekstu nie wrócę, choć ciekawy - nie zaprzeczam.
Nie wrócę, bo się boję.
PS Swoją drogą, padło Wam na ten "Sen"? W Bogatyni zaraza jakaś? Taka synchronizacja z bez_biadolenia? ;-)
Mnie w to proszę nie mieszać :)
UsuńPrzesypianie to taki nasz lokalny sport...
A Bogatynia tylko z pozoru senna, prawda Pitfall?
Niejedno już przespaliśmy i niejedno jeszcze prześpimy, ten tekst jest kapitalny choć mroczny i dołujący. Dzięki !
OdpowiedzUsuń