czwartek, 29 marca 2012

Maszkary polne.



   Wylazły skądś po zimie. Przetrwały jesienne wichury, śnieżyce, trzaskające mrozy, płonące miedze i łąki. Gdzieś skryć się musiały chłopską troską otoczone, albo fuksem zwyczajnym... Po krzakach gdzieś spały, po zagonach. Spłowiałe wylazły, naruszone, kulawe.

 "Strachy, na wróble strachy" - tak się tradycyjnie utarło, element folkloru wiejskiego stworzyło to dzieło, taka magiczna figura w opozycji to nowoczesnej kultury agrarnej... Wypalone na czarno hektary kontra łagodny strach na wróble - kontrast...

   Pan stanął już na zagonie, potargany ale dumny, wskazuje wiatru gdzie ma wiać, do Pani swej w krzakach tors dumnie wiatrem wypina, a portki ma zgrzebne i kapelusz, paski foliowe fruwają przyczepione sznurek spina w talii gdzie pas normalnie, a całość postawna, jak pan i władca na krańcu, Ona jak ta panna w letniej sukience, zalotnie, oparta jakby - mierzy...

  Strzec pewnie znów będą razem jednej parceli i sznurkami, bibułkami płoszyć, puszyć się, pochylać i wstawać, i w punktu potrójnego centrum niemalże tradycji zadość czynić.

    Na miarę naszych możliwości. Amen.


1 komentarz:

  1. Ona raczej wita, w otwarte ramiona jakby. Radosna taka.

    OdpowiedzUsuń

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.