Tu był wpis o bogatyńskich "Vegasach". Jednak pod wpływem "perswazji" został on usunięty przeze mnie, wraz ze fotografiami miejskiej przestrzeni.
W Bogatyni nie ma szemranych lokali. Jest kultura zabawy i obyczajów. Nie dzieje się nic niepokojącego.
Mam nadzieję, że kolejnym zdjęciem opublikowanym tutaj nie będzie... Nieważne.
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
czwartek, 5 marca 2015
6 komentarzy:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Niedaleko miejsca, w którym mieszkam, jest duże skrzyżowanie, węzeł komunikacyjny itd. Postawili tam ostatnio budę tego typu, z diodami tak mocnymi, że ludzie, którzy mają okna na wprost tego gówna mogą zapomnieć o spokojnym śnie bez zasłoniętych zasłon... Niby wszędzie taka bieda, a tam zawsze się znajdą chętni pozbycia się pieniędzy.
OdpowiedzUsuńOd światła gorsze jest towarzystwo jakie się tam kręci... A te budy to jak grzyby po deszczu...
UsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńciekawy projekt byłby z tego :)
OdpowiedzUsuńTeż tak myślę. Ale w nieco innej perspektywie, musi być więcej przestrzeni, więcej tła. Poprawię to co mam, resztę zrobię w innej odsłonie :)
UsuńBo tu jest pogranicze, tu zbiega się wiele ciemnych dróg...
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń