Blaszaki jak grzyby po deszczu. Pojedynczo i w grupach.
Chyba zrobię z tego cykl, projekt. Wszystko na kliszy, opisane i zapakowane w pudełko, dla potomnych. Obserwując przestrzeń czuję, że to będzie spore pudło...
Wczoraj i dziś. Budynek byłego Urzędu Celnego, Bogatynia, ul. Pocztowa.
Superia 200, Porst MC 55/1.4
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
środa, 18 lutego 2015
12 komentarzy:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Bez blaszaka zdecydowanie lepiej ;)
OdpowiedzUsuńBo ja wiem... ? ;)
Usuń...ale blaszak jest niezbędny...przecież;-) Parę ulic ode mnie stoi blaszak przyklejony do ogrodzenia, miał być garażem dla samochodu inwalidy a jest...klubo-kawiarnią dla "wesołych" staruszków...Samochód stoi obok, ale dwa psy juz znajdują miejsce pod blaszanym dachem;-) Drzwi do przybytku zawsze stoją otworem i dobiegają głośne, przerywane gromkim śmiechem rozmowy;-) To akurat przykład pozytywny...ale te Twoje to...narzędziownie zwykłe;-)
OdpowiedzUsuńTo co opisujesz to nie puszka na samochód i grabie, a ważna społeczna instytucja - Garaż. Się chodzi do garażu, się w garażu siedzi. To taki azyl dla ojców rodzin i ich namiętności :)
UsuńCiekawy pomysł. Ja nie mam zapału na dokończenie jakiegokolwiek mojego cyklu fotografii. Tylko coś rozpoczynam i znowu widzę ciekawy temat. Mam nadzieję że skończysz co zacząłeś :-)
OdpowiedzUsuńNa pewno zacznę, nie wiem kiedy skończę, one się cały czas rozmnażają...
UsuńI zniknely grusze i jablonie. Wszędzie choinki i iglaki...
OdpowiedzUsuńTak, całoroczne zielenie, igły nie dają szans ptakom. Drzew owocowych nie ma. Ludzie mają z nimi tylko problem, trzeba owoce zbierać żeby nie gniły...
UsuńPomysł z całym projektem - świetny :)
OdpowiedzUsuńTrzeba sobie jednak określić ramę w jakiej ma się on zawrzeć, żebym mógł się w rozsądnej ilości obrazów zmieścić. Żeby to było strawne... :)
UsuńDobrze, że choć w takiej formie (z blaszakiem) się zachował. Może kiedyś złomiarze wyniosą tę szpetną ozdobę.
OdpowiedzUsuńTaki blaszak ma niekorzystny stosunek masy do rozmiarów, stąd jest póki co mało atrakcyjny dla złomiarza ;)
Usuń