Miejski włóczęga o dość krótkim stażu, jak sądzę. Dlaczego tak sądzę ? Miejskie włóczęgi o stażu najdłuższym są najmniej poruszone obecnością człowieka z wycelowanym w nie dziwnym przyrządem trzymanym przy oku. Te leżą, lub siedzą na chodniku nie racząc nawet spojrzeć w obiektyw. Nieco krótsi stażem włóczędzy wstają, ale nie oddalają się od razu. Spojrzą przez chwilę. Kolejne typy to te przemierzające przestrzeń truchtem - te rzadko się zatrzymują, lecz biegnąc już jakby świadomie układają się w kadrze. Te zaś o stażu najkrótszym robią szybki odwrót w kierunku macierzystego podwórka, biegnąc oglądają się za siebie, zostawiają ułamek chwili na skomponowanie ujęcia. I tu, w tym przypadku wystąpiła dodatkowa trudność...
Analogowy sprzęt jaki w tym dniu miałem przy sobie nie upraszcza sprawy żadną automatyką. Ostrość ustawiana ręcznie na mikrorastrze, światłomierz diodowy bez podziałki EV, ręczny naciąg kliszy to elementy z jakimi lustrzanka cyfrowa radzi sobie w ułamku sekundy. Tu, w tym przypadku akurat, pies poruszał się w moim kierunku, nie widząc mnie stojącego za samochodem. Ustawiłem ostrość w przybliżonej strefie w której miał się pojawić, niestety światło zmierzyłem na jasnej plamie, co spowodowało niedoświetlenie filmu. Trudno... Kolejnym razem trzeba do takiego pomiaru otworzyć przysłonę o działkę - może dwie. Taki to już urok fotografii analogowej.
Pies miejski #17 to pierwszy w tym dziale model utrwalony na filmie tradycyjnym.
Film Fuji Superia 400Xtra, aparat Zenit 12XP TTL, obiektyw Porst MC 50/1.4.
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
piątek, 31 stycznia 2014
12 komentarzy:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pies miejski jest niesamowity na Twoim zdjęciu, pal licho niedoświetlenie ;)
OdpowiedzUsuńJaki będzie jego los..? Nie wiem, ale ostatnio przybłąkują się psy, własciwie to suczki same, jeden bardzo chciał zostać
Los nie jest zły, ma dom i miskę, jednak lubi się powłóczyć po okolicy :)
UsuńWidać w jego spojrzeniu przestrach i jakieś zdziwienie, jakby pytał: czego chce ode mnie ten gościu?
OdpowiedzUsuńKrótki staż, jeszcze się do gościa z aparatem nie przyzwyczaił...
Usuń...dla mnie też jakość zdjęcia nie ma znaczenia...jest...piękny;-) Na zdjęciu widzę (bez wiedzy, którą masz Ty), że...pewnie jest mu zimno, ale w sumie wygląda na takiego,który wie gdzie i po co idzie, że załatwi coś i wraca do domu. O...człowiek!...na wszelki wypadek przyspieszę, z nimi nigdy nie wiadomo...;-(
OdpowiedzUsuńWszystko lepiej wygląda z perspektywy podwórka, więc czym prędzej trzeba się tam znaleźć :)
UsuńOn ma w oczach: ....mnie tu nie ma, nie ma mnie no na co się patrzysz człowieku!
OdpowiedzUsuńU nas w Belgradzie miałbyś nie jednego do sfotografowania.
Właśnie ! Właśnie to ma w oczach :) Mam dużo psów polskich, mam trzy czeskie, i jednego niemieckiego - i to na smyczy... W Belgradzie wierzę że jest co fotografować ;)
UsuńPsa tu nie ma … to duch psa robi przebieżkę …
OdpowiedzUsuńDucha nie złapiesz a duch jest. Dziwne … ;-)
Bo to analog. Analog ma duszę :)
UsuńAparat na kliszę, czad :)
OdpowiedzUsuńPełna klatka :)
Usuń