Losy Cesarstwa się ważą. W deszczu i mgle się ważą. Jak padać przestanie, to się rozstrzygną. Póki co przestaje - nie przestaje. Do tego mgła i topniejące szeregi obserwatorów. Doczekałem dopięcia na ostatnie dziurki legionowego wyposażenia, już tuż tuż - i rozpadało się na dobre. I tyle widziałem.
Cezar zginął wieczorem. Tak jak było umówione. Ja tego nie widziałem.
Zdjęcia wykonane na kliszy Fomapan 200, wywołanej w Adox R09. Aparat Porst CRS z 55/1.4.
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
sobota, 5 lipca 2014
2 komentarze:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pierwsze zdjęcie mnie zachwyciło, drugie rozbawiło i myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy, dopóki nie zobaczyłam czwartego ;)
OdpowiedzUsuńAve Cezar!
...deszcz spłukał pole bitwy, krew płynęła strumieniem a ciała w blocie, zbierano do rana. Dobrze, że tego nie widziałeś;-)
OdpowiedzUsuń