piątek, 4 kwietnia 2014

Czarnobiały.

W komentarzach do poprzedniego posta padło pytanie - "kiedy te prawdziwe zdjęcia " ?  Więc udzielam odpowiedzi - tu i teraz. Tak, załapałem bakcyla. Ponownie. Naświetlam klisze. Wywołuję je samodzielnie. Mam czarnobiałe obrazy. Żaden tam fotoszop. Po prostu celuloid ze światłoczułą emulsją....
 Taka światłoszczelna puszka, koreks, produkowana kiedyś w Polsce. W puszce monochromatyczna Agfa APX 100, rok po terminie, przechowywana w lodówce. Miękka, trudno nawija się na szpulę. Inaczej - 20% się trudno nawija, klinuje i zacina. 80% nawija się bez problemu. Tylko że te 20% to końcówka. Trzeba odwijać szpulę i nawijać ponownie. Zacinać rogi kliszy pod skosem, żeby łatwiej szła. Pod odpowiednim skosem, jak skos jest przesadzony, wtedy po 70% nawinięcia wyskakuje z rowka i trzeba od nowa. Wszystko w zupełnej ciemności, po omacku...
Szpula i odczynniki. Zmiękczacz do płukania, w tle Adox R09 do wywołań. 10% roztwór octu do przerywania i utrwalacz do utrwalenia. Poza kadrem, Tetenal Superfix rozrobiony w butelce po coli.
 Tak ma wyglądać film nawinięty na szpulę. Zdjęta zewnętrzna część, żeby lepiej było widać co i jak.
 Zaraz nastąpi najfajniejszy moment, film po kąpieli w wywoływaczu, przerywaczu, utrwalaczu i zmiękczaczu. Zaraz się okaże, co z tego wyszło :)
Obraz na negatywie ma odwrócone kolory, tutaj pozwoliłem sobie na "paraskan" - czyli zdjecie odcinka kliszy i odwrócenie kolorów w programie. Widać obrazki, ciemne plamy to krople wody.
 Teraz całość wysuszyć i do fotolabu na skaner. Ze skanera na pendrive - i podziwiamy :












 Motocross Trzech Narodów, Agfa APX 100, aparat Porst CRS + 55/1.4 i 135/2.8.
Teraz będzie częściej analogowo. Mam tego trochę. Trzeba zacząć publikować...




10 komentarzy:

  1. :) jest szansa, że będą z Ciebie ludzie :) powodzenia w, ponownym jak mniemam, fotografowaniu na kliszy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że w niektórych z nas budzą się ciągoty do robienia prawdziwych zdjęć.
    Czarno-biały kolor nosi w sobie szczególnych urok. Tu trzeba się przyłożyć, by zrobić zdjęcie.
    Wytrwałości w odkrywaniu analogowej pasji:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To chyba z wiekiem przychodzi, pędzić się nie chce za najnowszymi trendami na złamanie karku. Raczej na spokojnie, patrząc w tył przez ramię. :)

      Usuń
  3. ...dla takiego efektu...warto było ponawijac po skosie;-)
    Fajne te kadry,bez kolorów są prawdziwe, rzeczywiste i czuje się to co przedstawiaja. Dla mnie najlepsze jest...przedostatnie, pozatym...pierwsze, szoste i siódme;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kadry bez kolorów mają swój urok, jednak nie każdy wygląda korzystniej bez koloru. To trzeba opatrzeć i obmyśleć :)

      Usuń
  4. Dawno mnie tu nie było.
    Po zapoznaniu się z tym wpisem - żałuję.
    Poprawię się. Nadrobię.
    Obiecuję;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Odpowiedzi
    1. Nie ma co zazdrościć, wyciągać z szafy stare graty i naprzód :)

      Usuń

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.