Psina jakby po przejściach. Jakby na szpitalnej przepustce, jakby w trakcie rekonwalescencji.Nie podchodzi, ani nie ucieka. Pewnie ma staż "średni". Całkiem niedawno widziany na ul. Waryńskiego, w dobrej formie i odrodzoną sierścią. Po dwudziestym opublikowanym miejskim psie zaczynam je rozpoznawać na mieście. Wiem którego mam w kolekcji, a którego jeszcze nie. Wiem gdzie się udać i kiedy, by poprawić istniejący już kadr. Psy miejskie trzymają się swoich rewirów.
Pies miejski #20, plac po zakładach "Doltex", Bogatynia.
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
wtorek, 22 kwietnia 2014
7 komentarzy:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Podoba mi się ta Twoja kolekcja. Dzięki Tobie, ci stali mieszkańcy miasta, zostaną uwiecznieni. Nikt o nich nie pamięta, a do zdjęć i orderów wysuwają się najpierw oficjele.
OdpowiedzUsuńMiasto bez Twoich psów byłoby uboższe... jakby niepełne.
Dzięki. Psy miejskie to stały i nieodłączny element krajobrazu, a chyba najmniej dostrzegany.
OdpowiedzUsuńSwietna kolekcja! Czlowieku poszalalbys w Belgradzie :)
OdpowiedzUsuńCzytałem Rolina, i wierzę w mnogość takich uliczników w BG :)
Usuń...fajne psiaki, dobra robota...i tylko...żeby nie były głodne, żeby nie były bite, żeby miały swoje legowisko!
OdpowiedzUsuńOne raczej ani głodne, ani bite. Miejskie chodnikowce z historią wypisaną na futrze. Niepowtarzalne.
UsuńUwielbiam twoje serie o miejskich psach :) maja swoje rewiry, jak miejscy bezdomni.
OdpowiedzUsuń