Jedziemy na zachód. Za granicę. Pusto na moście, nie ma nikogo. Jeszcze kilkanaście lat temu pukali by się w czoło na takie wizje. Dziś już nawet nikt nie wspomina, ani się nie dziwi. Było tak, że stało się kilka godzin samochodem na przejściu. Z zakupami. A teraz ? Mija się tablicę i jedzie. Po prostu.
Jedziemy na jarmark świąteczny. Grzane wino o zapachu bułek na parze. Kiełbaski. Pierniki. Nie mam pojęcia czy jadalne. Wszystkie i tak lądują na ścianie. Jako ozdoby. Zbieracze kurzu.
Demoniczne aniołki i mysi król. Z wplecionymi w czuprynę piórami i kawałkami kory. Nie ma go na zdjęciu, bo nie pozwolił się sfotografować. Podobno z uwagi na mieszkające w czuprynie myszy. Boją się flesza. Podobno.
Witamy w Europie.
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
sobota, 15 grudnia 2012
3 komentarze:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jest i trzecia strona :)
OdpowiedzUsuńSchludna. Ładnie tam. Ta druga bardziej spontaniczna chyba.
Rok temu w ciągu miesiąca trzykrotnie przekraczałem ten most. Pustki:)
OdpowiedzUsuńNastępnym razem odbij 10 kilometrów w prawo i zatrąb. Kawę jakąś wypijemy... :)
Usuń