środa, 7 grudnia 2016

Mikołaje

Mikołajki, Bogatynia 2016

  Pytam, czy Mikołaj był. Był. Przyjechał wozem strażackim. Wylazł z niego, ściągnął wór z paki, wszedł za nami do korytarza. Bo zanim przyjechał, to wyszliśmy na dwór, przez ten korytarz właśnie.

  Zawsze zjawiał się niepostrzeżenie. Ty do łazienki, a On w pokoju, Ty w pokoju, On do łazienki, bez wielkiego rabanu sprawiał, że nagle objawiały się te wypisane na kartce za oknem zapakowane w foliowe worki, otoczone girlandą słodyczy które już gdzieś widziałeś. Czasem okno niedomknięte, albo drzwi, firanka poruszona, albo kroki za drzwiami. Szukasz śladów na dywanie, na parapecie, na wycieraczce. Włosa z brody, nitek z czapki, śniegu z podeszwy. Albo błota. A tu nic, dosłownie nic.

  Ściągasz kwiatki z parapetu, okno przymykasz "na pchnięcie". Wychodzisz w ciemność grudniową. Dzwonisz na domowy, zasłaniając mikrofon kawałkiem folii. Pytasz o to i tamto, kierujesz rozmowę na to, co pod pachą trzymasz. Badasz, sondujesz. W kapciach na mrozie. Pchasz okno prawą ręką, lewą wrzucasz to wymarzone, wracasz na z góry upatrzoną pozycję bacząc na szczegóły, dziwisz się razem, nie dowierzasz dla towarzystwa. Sprawdzasz okno i "jak to się mogło stać". Odwiązujesz  własnoręcznie zapętlone tasiemki. Obserwujesz.

  Zastanawia się, czy Mikołaj był prawdziwy. Właściwie to wszystko grało, tylko ta gumka. Jak siadał na kolanach do zdjęcia, to zauważył, biała gumka ciągnęła się od brody pod uchem, aż znikała pod czapką - o tak, pokazuje palcem, przerywając na chwilę wciąganie rajtuz przez spocone stópki.
  Mikołaje tak podtrzymują sobie uśmiechy, mówię, żeby się nie męczyła buzia. Chyba nie wierzy.

 Dziesięć lat temu historia była podobna. Wszystko grało, tylko te buty. Mikołaj miał buty pana woźnego. Takie z zielonymi sznurówkami. Charakterystyczne. Ale nie zdradza bratu tej historii.  Jeszcze na to za wcześnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.