wtorek, 29 listopada 2016

Mroźny poranek

ul. Daszyńskiego, Bogatynia
                                                      Kiedyś wszystko było większe.
 "Zimy to były kiedyś, jak nasypało, to potąd - o ! Mróz jak złapał, to trzymał, że hej ! Tędy, proszę pana, to tylko spych z kopalni się przebił, nic innego, albo jak coś - to na nartach. Inaczej kiedyś było, zima to zima, wiosna to wiosna. Ludzie zdrowsi byli. Inaczej było. "

 Mówiąc dopycha sobie dłonie w ortalionowe rękawice, wokół prawej zawiniętą miał tyci smyczkę od tyci pieska. Tyci piesek telepał się pod tyci sweterkiem. Tyci mrozek wobec tego co kiedyś, teraz ledwie szczypał w policzki i usztywniał trzymające metalową rurę statywu palce. Moje.

 Emeryt, z pieskiem. Taki codzienny rytuał. Z nudów.

 Ja szukam kadru. Mam go w wyobraźni od dawna, testuję różne pory dnia i nocy, różne miejsca i perspektywy. Chciałbym, żeby mróz był tęższy i powietrze suche. I żeby być w odpowiednim czasie w odpowiednim miejscu.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.