Objazdowy punkt sprzedaży ryb, Bogatynia |
Stacjonarny punkt sprzedaży ryb
Zostało kupić już tylko rybę na świąteczny stół. Jak co roku wizyta w gospodarstwie rybackim, gdzie zmarznięci pomocnicy głównego hodowcy w poplamionych fartuchach trzymają oblepione łuskami noże w dłoniach odzianych w podgumowane rękawice, których to rantem ocierając czubek zmarzniętego nosa pytają - "to ile ma być ?"
Mężowie wysiadają z aut, z plastikowymi wiadrami czekają na zakończenie ceremonii przeprowadzenia karpia na drugą stronę, żony w niezgaszonych samochodach zerkają na stanowisko wagowego pogrążone w świątecznej gorączce. Pieniądze pachnące rybimi łuskami.
W hipermarkecie chłopcy z obsługi rybnego basenu opowiadają sobie o karpiu, który wyślizgnąwszy się przeznaczeniu doleciał aż na stoisko przemysłowe. Śmieją się. Z rękami w kieszeniach nachylają się nad lustrem wody.
Życzę Wam z okazji tych Świąt wszystkiego dobrego.
Dziękuję i wzajemnie :)
OdpowiedzUsuńHalo!
OdpowiedzUsuń