Druh w Berlinie

  Druh nie wymięka. Jeździ ze mną tam, gdzie jeszcze nie był. Nadszedł czas na Berlin.
 Znaleziony przypadkowo tam, gdzie nikt się go nie spodziewał. Spoczywał sobie z zerwanym filmem w środku jakieś dwadzieścia lat w skrzyni z rzeczami które szkoda wyrzucić, a które potrzebne nie są. W miarę postępu technicznego jego spartańska konstrukcja odstawała coraz to bardziej od standardów właściwych tym współczesnym rozwiązaniom, i przez to do owej skrzyni trafił. Przegrał z małoobrazkową Smieną, Smiena poległa później od małoobrazkowej, zautomatyzowanej puszeczki marki "Kinon" z wbudowanymi dwoma obiektywami oznaczonymi "wide" i "tele" i lampą błyskową, ta przegrała z Zenitem który to poległ pod cyfrówką HP o matrycy 2.1 mega, ona zaś poddała się megazoomowi Canona, którego wyparła lustrzanka Sony. I wtedy znalazł się w owej skrzyni Druh. I wtedy zrodziła się w mojej głowie ciekawość - "a jakby to wyglądało jego okiem ?" Wtedy też zapadło postanowienie, że będzie jeździł tam, gdzie jeździ cyfrówka. Pojadą w jednej torbie.
Był już na Przystanku Woodstock, i na wakacjach, bywa też na mieście i rodzinnych spotkaniach.
Naświetlał filmy typu 120, Kodak Ektar 100 i Portra 160, Fomapany we wszystkich czułościach. Berlin zrobiony został na Fomapan 400, film ten jest nieco niedoczuły, więc naświetlam tak, jak pozawala czas, czyli 1/50, staram się wypracować wszystkie klatki w podobnych warunkach oświetleniowych, i zastosować odpowiednie wywołanie, odpowiednie do warunków. Berlin był pochmurny, więc nieco go przeforsowałem przy wołaniu. I tak to wygląda jego okiem.

Berlin 2014, Druh Synchro 6x6, Fomapan 400 w APH 09 1:50