|
Kodak Ektar 100 |
|
Żelazny punkt turnusu, żelazny punkt wieczoru. Niby zawsze to samo, jednak chyba nikt nie macha ręką - "aaa, już kiedyś widziałem, kilka razy nawet". Chodzi się na zachód i już. Między kolacją a tanecznym wieczorkiem. Między "dziś" a "jutro".
|
Kodak Ultramax 400 |
|
Kodak Ultramax 400 |
Zdjęcia w technice analogowej - Kodak Ektar 100 i Ultramax 400. Kodak Ultramax 400 wyrabia się jeśli chodzi o czułość, jednak w takim oświetleniu nieco słabo nasycony, lepiej w tym świetle daje radę Fuji Superia 400, jednak w pochmurnym dniu Ultramax 400 pokazuje, że stać go na więcej niż Fuji. Nieco więcej. Ektara porównywał nie będę, bo to klasa sama w sobie.
Fantastyczne. Wojtku powtórzę się, ale ta Twoja pasja z fotografią analogową wzbudza mój zachwyt, podziw i życzliwą... zazdrość. Ciągle jestem w biegu, zmieniam miejsca i jedyne na co mogę sobie pozwolić to tylko nędzne cyfrowe uchwycenie widoku aparatem w telefonie.
OdpowiedzUsuńA propos wschodów i zachodów to podzielam to uzależnienie. Tu nie można powiedzieć, że "już kiedyś widziałem", bo każdy jest inny i budzi inne emocje.
Tak mnie wzięło na stare ( ;) ) lata, z tymi analogami. W wolnym czasie, a z tym jest różnie, jak to w życiu rodzinnym i zawodowym. Ale cieszę się, że "to się ogląda" :)
UsuńWojtku, po prostu bomba. To jest już powołanie, a nie jakieś gadżeciarstwo.
UsuńPodtrzymuje wszystko z pierwszego komentarza.
Dzięki. Cóż więcej mam dodać. Lubię to i już.
Usuń...pozostaje mi tylko potwierdzić opinie kolegi Krzysztofa;-) Tyle uroku w tych zdjęciach!! i pasji u Ciebie!!;-)
OdpowiedzUsuńCo do...zachodu/wschodu to zawsze mam problem z rozpoznaniem czy ono idzie spać czy wstaje;-) Nie biorąc pod uwagę ilości ludzi, co może wskazywać,że jest to jednak zachód...jak to poznać?;-))) światełko chyba to samo?