Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
niedziela, 19 sierpnia 2012
Clint Eastwood.
Tak mnie to trapiło, aż sprawdzić musiałem: Clint Eastwood, i związana z Nim radiowa wzmianka...
Radio brzęczy - jak w każdej kuchni, ot, strumień informacji mniej ważnych i tych zupełnie nieistotnych. Zapychacz czasu przeznaczonego na zapchanie żołądka, nie mająca wiele wspólnego z celebracją posiłku czynność. Po prostu wchłonięcie porcji i popicie kompotem. Przy akompaniamencie wspomnianego radiowego szumu. Standard, zarówno jedno jak i drugie wleci i wyleci.
I wtedy uczepiła się mnie taka wzmianka, rzecz kompletnie dla mnie nieistotna - niemniej zahaczyła się ucha i zaczęła wiercić. W głowie, do myślenia przy jedzeniu mnie zmuszając. Bo:
W radiu pisali:
" Dziś Clint Eastwood (nie wiem co) ma jakiś dzień (nie wiem jaki, pewnie wart wspomnienia) tu przypomnimy państwu (tytuły, tytuły,tytuły)... Jeszcze to, że miał (jak do tej pory) pięć kobiet i siódemkę dzieci. Możliwe, gwiazdy tak mają. Przeleciało by, jakbym nie palnął:
- z każdą miał po jednym na bank, a z dwoma możliwe że dwójkę. Wydało mi się to tak oczywiste, że aż się ze swojej elokwencji ucieszyłem, że tak wychwyciłem w lot. I wtedy moja Pani:
- niekoniecznie (już wiem że łatwo nie będzie) - mógł mieć z pierwszą troje, a z pozostałymi po jednym.
- tak, ale równie dobrze mógł mieć z jedną pięcioro a z pozostałymi dwoma po jednym - a z resztą wcale.
- może i tak, ale należało by założyć że z każdą te dzieci posiadał.
- niech będzie, więc twierdzę że te pierwsze dały mu po dwoje dzieci, kolejne po jednym, takie ot, wpadeczki. Na początku inaczej się myśli.
- może być też tak, że dopiero po piątej żonie poczuł silniejszy zew, i to z szóstą i siódmą miał po dwoje.
- niby możliwe, jednak dopuszczalne jest też posiadanie z co drugą lub trzecią dwójki dzieci, reszta po jednym.
I to właśnie taki "dżynks" może sprowadzić większą awanturę. Radio już gra piąty kawałek z przerwą na reklamę, przy stole natomiast sprawa pięciu żon i siódemki dzieci nie posunęła się ani o krok. Zakopała się wręcz i przechodziła do wojny pozycyjnej. Wzajemnego ostrzału pozycji.
Więc nadszedł czas na ratowanie sytuacji, na Salomonowy wyrok. Pytamy wujka google, i co ?
" W dniu 19 grudnia 1953 poślubił modelkę Maggie Johnson, z którą ma syna muzyka Kyle'a (ur. 19 maja 1968) i córkę Alison (ur. 22 maja 1972). Jednak ich związek rozpadł się w 1978 Był związany z tancerką Roxanne Tunis (1963-1977), z którą ma córkę Kimber (ur. 17 czerwca 1964). Spotykał się z Sondrą Locke (1975-1988), stewardessą Jacelyn Reeves, z którą ma syna Scotta (ur. 21 marca 1986) i córkę Kathryn (ur. 2 lutego 1988). Miał romans z Frances Fisher, z którą ma córkę Francesca 'Franny' Ruth (ur. 7 sierpnia 1993). 31 marca 1996 ożenił się ponownie z dziennikarką Diną Ruiz Eastwood, z którą ma córkę Morgan (ur. 12 grudnia 1996). "
Czyli ostatnia moja konfiguracja była najbliżej prawdy. Zakładając oczywiście, że Clint Eastwood zna wszystkie swoje dzieci. Dodając, że wspomniana informacja była dla mnie zupełnie nieistotna. Tak tylko, przy obiedzie przeleciało.
Nieważne.
5 komentarzy:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajna radiowa zagwozdka, która zmusiła do przećwiczenia zwojów mózgowych:-)
OdpowiedzUsuńWbija się jak upierdliwa piosenka, co to się po głowie tłucze mimo że jej nie chcesz. Sposobem na to jest odśpiewanie w całości namolnego kawałka w myślach, podobno odchodzi. Tu było analogicznie, z tym że trzeba było zajrzeć do wikipedii. Bo nie wiadomo jakby się to skończyło... ;)
OdpowiedzUsuńTez tak czasami mam i nie znajduję spokoju dopóki dopóty nie potwierdzę tego, co stuka pod czupryną. Człowiek jest - na szczęście - istotą ciekawską: lubi wiedzieć CO i JAK?:-)
Usuń;-) u mnie takie akcje są na porządku dziennym. I ZAWSZE te dyskusje dotyczą pierdoły.
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że istnieje wujek Google...
Wujek google jest autorytetem i rozjemca w wielu sprawach:) Nawet niektórzy z ich pomoca przemowienia gloszą, cos tam kiedys o uszy się obilo... :)
OdpowiedzUsuń