Sklep motoryzacyjny, minus dziesięć, sezon grypowy.
Jakiś facet wpada, przywitanie, dyżurne stwierdzenie "pogoda zjebana" rzucone tuż po zamknięciu za sobą drzwi. Staje na końcu kolejki, która to wraz z nim liczy już trzy osoby. Spieszy się, zupełnie jak stojący przed nim ja, ja stojący za półprzytomnym z /chyba/ gorączki właścicielem /chyba/ mercedesa, który to trzymając się lady patrzy w swoje buty, składa zamówienie. Wymienia sprzedawcy jakieś łączniki, jakieś gumki i cięgła. Miętoli słowa tak, jakby sam nie wiedział, co ma powiedzieć.
Sprzedawca nie wytrzymuje - niech mi pan typ konkretnie poda, najlepiej numer nadwozia - ten nie zna numeru, papierów nie zabrał.
To chociaż silnik niech mi pan poda, jaki silnik ma w aucie - sprzedawca popędza gościa, zaraz trzeba zamykać biznes, a ludzi nie ubywa. Facet mamrocze pojemność skokową. Sprzedawca stuka w klawiaturę, pyta - sto dziewięćdziesiąt trzy konie ?
Facet chwilę myśli - nie, mój ma prawie dwieście.
Sprzedawca trzyma się dzielnie, ale nie wytrzymuje - panie sto dziewięćdziesiąt trzy konie to prawie dwieście, tak ?
Facet chwilę myśli - nie, mój ma prawie dwieście.
Sprzedawca trzyma się dzielnie, ale nie wytrzymuje - panie sto dziewięćdziesiąt trzy konie to prawie dwieście, tak ?
Facet wątpi - no nie jestem pewien, może lepiej sprawdzę w domu... Stoi i myśli - a ma pan chusteczki do czyszczenia szyb, takie wilgotne ?
Tak, są na wieszaczku za panem.
Facet odwraca się.
Na to ten trzeci w kolejce rusza do ofensywy - te ma pan do szyb, te do kokpitu, te do siedzeń, te do uszczelek - instruuje gościa lekko kąśliwie, wyprzedza pytania o każdą z wiszących na druciaku saszetek, chcąc zapewne zminimalizować czas motania się go przy półce.
Wtedy ja korzystając z zamieszania dobijam do lady, odbieram szybko umówione łożyska i przeciągnąwszy kartą nad podstawionym czytnikiem oddalam się, zamykając za sobą drzwi pogrążam się w mroźniej, śmierdzącej węglowym kopciem Bogatyni...
chusteczki to najpotrzebniejsza rzecz w aucie. moim aucie... :)
OdpowiedzUsuńTak. Oczywiście te wilgotne, do rąk :)
Usuńok, ja może z innej beczki trochę...moja teściowa wróciła z wakacji nad morzem. Podczas odwiedzin mówi: Asiu, dla Ciebie też coś mam. I wręcza mi chusteczki do czyszczenia kokpitu.
OdpowiedzUsuńNie mam auta,więc boję się wnikać co mam sobie nimi wyczyścić
Chusteczki już masz, teraz wystarczy do nich dokupić sobie auto ;)
Usuń