Trudno teraz dojść, która z obietnic jest najstarsza; kąpielisko, czy tor saneczkowy. Żelazne "podpuchy" w repertuarze teatrów rozgrywanych co cztery lata niczego jeszcze nikomu poza nadzieją nie dały. Niezależnie od zawirowań to "Glinianki" dają szansę na wodne uciechy tym, których nie stać na okoliczne zagraniczne baseny i kąpieliska. Ci z biedniejszych dzielnic innego wyjścia nie mają.A za pana czasów jak na to miejsce się mówiło ?Tak samo jak teraz. Glinianki.
O Gliniankach było jeszcze tu. Od tej pory nie zmieniło się w zasadzie nic.
Lato w mieście, Bogatynia 2016
(zdjęcia z telefonu)
Wspomnień czar.
OdpowiedzUsuńSą miejsca, które kojarzę z dzieciństwa. Niby się nie zmieniły, ale jakoś inaczej je widzę i postrzegam. Możliwe, że sam zmieniłem się bardziej niż one. Jestem innym człowiekiem, który zachował tylko pamięć o przeszłości...
Zmienił się pryzmat przez jaki postrzegamy; ten pryzmat oddziałwuje bezpośrednio na perspektywę z jakiej patrzymy. Z perspektywy lat, na przykład... :)
UsuńLato w mieście jak widac, tez ma swoj urok...
OdpowiedzUsuńOczywiście, można powiedzieć "na miarę możliwości", ale to nie będzie trafne. Cieszyć można się z wszystkiego; w cieszeniu się tym najważniejsza jest sama radość... :)
Usuń