Absolutnej ciemności otoczenia (pomijając fotograficzną ciemnię, piwnicę, czy też siedzenie pod kołdrą) zaznałem chyba tylko raz w życiu...
Było to lat temu kilkanaście, na wojskowym poligonie gdzieś w okolicach Przejęsławia, albo Pstrąża, w środku jakiegoś niekończącego się lasu. Wyszedłem z wozu rozpoznania, w którym to grzała się radziecka radiostacja wojskowa, którą bawiąc się z nudów i dla zbytków zagłuszaliśmy Radio - Taxi z jakiegoś miasta, prawdopodobnie Bolesławca, albo jak niektórzy twierdzili - Zielonej Góry. Wyszedłem więc by dolać paliwa do zasilającego owe zbytki agregatu, i wtedy tej ciemności doznałem. Kompletnie czarno, ciemno jak z workiem na głowie. Nie widać nawet na metr. Okolica bez jakichś emiterów światła w postaci miast czy fabryk. Zero. Park ciemnego nieba po prostu jak z definicji. To był ten raz właśnie. Pierwszy, i jak na razie ostatni.
Na zdjęciach nowo wybudowana szklarnia emitująca światło, które odbite od niskich chmur oświetliło najbliższą okolicę. Łuna była widoczna z takiej odległości, że czeskie służby zarządzania kryzysowego skontaktowały się z polskimi, pytając czy nie pali się miasto... :)
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
niedziela, 7 grudnia 2014
8 komentarzy:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Absolutną ciemność przeżyłem w kajucie promu do Grecji - była bez okna. Palca przed nosem nie widziałem. Nieciekawie ;)
OdpowiedzUsuńA łuna zacna - najczęściej o tej porze roku będzie taki efekt (chmury nisko) - latem marne szanse ;)
Jeszcze jest ciekawie, jak lecą pojedyncze chmury i szklarnia je podświetla, tylko jedną. Wyglądają wtedy jak UFO :)
UsuńMnie urzeka poświata nad elektrownią.
OdpowiedzUsuńCała nasza okolica to festiwal poświat :)
UsuńPieknie uchwycone kolorki :)
OdpowiedzUsuńPrawie jak Drezno w '45... ;)
UsuńEj chyba nie pamietasz.......bo jeszcze Cie na swiecie nie bylo?
UsuńNo, nie było. Ale później byłem i czytałem o Dreźnie, skojarzyło mi się z Rzeźnią nr 5...
Usuń