Patrząc z perspektywy ostatniego roku na tempo, kierunek, rodzaj zmian, jak i na finezję ich wprowadzania - powiedzieć można jedno: "pięknie już było"...
Krajobraz rozpościerający się po zachodniej stronie Guślarza już nie jest taki, jaki był do niedawna. Nocna panorama pulsuje w rytm sygnalizacyjnych świateł czeskich siłowni wiatrowych, z którymi znów szykują się na zwarcie mieszkańcy Jasnej Góry. Swoimi przypominającymi oczy lampami zerkają jakby ciekawskie przez grzbiet granicznego wzniesienia, patrzą w otchłań odkrywki oświetlonej łuną sztucznego słońca pieszczącego pod hartowanym szkłem skórki malinowych pomidorów. Swoimi ramionami obracają wały asynchronicznych generatorów, robią przy tym szum wcinający się w odgłosy pracującego Kombinatu, w szum drzew na granicznym pasie, w odgłosy odrzutowych pasażerskich samolotów przelatujących gdzieś nad nami, po torach nawigowanych przez naziemne radiolatarnie.
Zimowa pogoda jest obecnie najlepszą do wyjść na czeską łąkę,blask księżyca pozwala śmiało poruszać się po lesie, jasny śnieg dobrze podkreśla linie i szczegóły krajobrazu. Najważniejsze jest jednak to, że po zaśnieżonych leśnych przygranicznych duktach nie poruszają się zdziczałe lumpy w swoich wziętych nie wiadomo skąd autach załadowanych trefnym ładunkiem. Lumpiarskie wraki nie pokonają naturalnej zapory, jaką dla nich jest śliska nawierzchnia.
Siedzę więc przy statywie podziwiając z czeskiej ambony myśliwskiej rozpościerające się widoki na niemieckie Góry Żytawskie, napawam się możliwościami jakie daje nam geograficzne położenie, z tyłu głowy jednak mam myśl, że to może być mniej trwały stan, niż się wydaje. Zamknięcie możliwości swobodnego przemieszczania się między trzema państwami sprawiło by, że miejsce to stanie się niezwykle ciasne. Ograniczone odkrywką, hałdą, Kombinatem i dwiema granicami państwowymi.
Zostalibyśmy ograniczeni nimi, a zerkać na to będą przypominającymi oczy lampami asynchroniczne generatory...
Tematyka
okoliczne obserwacje
(61)
fotopstryki
(54)
analog
(42)
zwidy i herezje
(30)
folklor
(29)
pies miejski
(28)
Czeskie klimaty
(24)
telefonografia
(22)
miasto moje
(17)
Niemcy
(16)
idiota stąd
(16)
komentarze do wydarzeń
(14)
wydarzenia w punkcie potrójnym
(14)
mediateka
(13)
otworkowo
(7)
warsztat
(7)
natura
(6)
widoki przemysłowe
(6)
krótkie portki
(5)
motoryzacja
(5)
tato
(5)
modne dodatki
(3)
architektura
(2)
cytując
(2)
czekając na koniec świata
(2)
opuszczone
(1)
niedziela, 7 stycznia 2018
4 komentarze:
Dodając komentarz:
- jeśli masz stronę/bloga na innej platformie wybierz: "nazwa/adres URL'', gdzie w polu "nazwa" wpisujesz nazwę, w polu "URL" wklejasz adres strony/bloga. Jeśli nie posiadasz takowych - po prostu wpisz swój nick w polu "nazwa". Będzie miło zwracać się "po nazwie"
- jeśli wybierasz "Anonimowy" - na końcu komentarza wpisz swój nick.
Weryfikacja obrazkowa jest wyłączona. Dzięki za wpis.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Nic nie jest takie, jak kiedyś...
OdpowiedzUsuńZdecydowanie mniej zostawia się własnemu biegowi, coraz to nas więcej we wszystkim, co w zasięgu wzroku/łap.
Nie byłoby postępu, jakby wszystko miało pozostać jak było...
UsuńFajnie popatrzeć na śnieg;) U mnie go ani widu, ani słychu.. Ziemia chce odpocząć i nie ma jak, gdy temperatura wciąż na +.
OdpowiedzUsuńAle cóż, nie warto narzekać, dobrego roku! :)
Ten śnieg to dwa dni, intensywne dwa dni. Zdążyłem w tym czasie zrobić kilka zdjęć i poobijać auto na śliskim... :D
Usuń